poniedziałek, 11 marca 2013

A może jednak ??? cz 3


Rozdział 3
… Spojrzałam do góry , kto na mnie wpadł i zobaczyłam wysokiego bruneta, jak mniemam miał brązowe oczy, ale wokół błyska tyle świateł że nie można stwierdzić tego w 100%. Po chwili przyglądania mu się usłyszałam :
Hej, jestem Michał, przepraszam za to – wskazał na bluzkę i zrobił takie słodkie oczka, że nie sposób mu nie uwierzyć. Po chwili przyglądaniu mu się, ocknęłam się i podałam mu dłoń której
- Hej, Caroline na serio nic się nie stało – próbowałam żeby zabrzmiało wiarygodnie, podobno jestem dobrą aktorką… Uśmiechnął się.
- Chodź zaraz ci znajdziemy coś do przebrania… - patrzałam przez chwile na niego z miną WTF? I ruszyłam za nim. Podeszliśmy do baru a tam Michał zawołał barmana, ona szybko do ans podszedł
- Hej Michał- powiedział barman i popatrzyła na mnie
- Hej Mati, to jest Caroline – podał mi rękę a Maichał kontynuował – Mam sprawę, bo wpadłem przez przypadek na nią i ma może twoja siorka jakąś bluzkę…?
Mati chwilę myślał i po chwili pokazał ręką byśmy poszli za nim. Ruszyliśmy do drzwi które Mati otworzył kluczem i po chwili jak byliśmy już w środku je zamknął. Weszliśmy na górę, a tam już w ogóle nie było słychać muzyki. Gdy weszliśmy do góry Mat otworzył 2 drzwi na prawo i powiedział mi że szafa jest na prawo i że mam wybrać se jakąś bluzkę… Weszłam do niedużego zielono-fioletowego pokoju, z dużym oknem, dwuosobowym łóżkiem, na ścianie było pełno zdjęć. Podeszłam do szafy i niechętnie ją otworzyłam,wyjęłam pierwszą lepszą bluzkę i poszłam w stronę drzwi za którymi była łazienka. Po chwili wyszłam już przebrana, więc wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy z powrotem do klubu. Gdy znalazłam się na parkiecie podszedł do mnie Michał:
- Zatańczysz? – zapytał, a ja na znak zgody uśmiechnęłam się i już po chwili poczułam jego ręce na moich plecach i zaczęliśmy się poruszać w rytm muzyki. Przetańczyliśmy chyba z 7  piosenek i przez głośniki usłyszałam wolny kawałek. Już chciałam iść w stronę baru po kolejnego drinka, ale poczułam jak ktoś łapie mnie za  rękę. Odwróciłam się i tym „ktosiem” okazał się nie kto inny jak Michał. Przyciągnął mnie do siebie, ręce zarzuciłam na jego szyję, a on umieścił swoje dłonie na moich biodrach. Kołysaliśmy się w rytm muzyki i chwilę później piosenka się skończyła, myślałam że ona trwała tylko 3 s, w jego ramionach czułam się bezpieczna i wreszcie komuś potrzebna…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz