niedziela, 30 czerwca 2013

A może jednak cz 4

*** Następny dzień***
Obudziłam się ok 12 z strasznym bólem głowy. Szybko wstałam i skierowałam się do mojej łazienki w poszukiwaniu jakiś tabletek. 
- Gdyby mnie teraz moja ciotka widziała - pomyślałam - Jest! znalazłam w drugiej półce po prawej. Szybko wziełam tabletkę i teraz pozostawało mi tylko czekać aż zacznie działać. Zeszłam na dół i od razu udałam się w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki jajka i zaczęłam sobie robić jajecznicę. 
10 min później
Siedzię sobie na kanapie i zajadam jajecznicę, oczywiście w piżamie, nie ma to jak niedzielny poranek w piżamce. Gdy zjadłam wsadziałam talerzyk do zmywarki i pobiegłam do góry się ubrać. Wyciągnęłam niebieską koszulę z ćwiekami, do tego czarne rurki i granatowe vans'y. Włosy upięłam w niedbałego koka a rzęsy pomalowałam tuszem. Gdy skończyłam moje wielkie malowanie usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół a przed drzwiami stoi Michał
- Hej - powiedziałam niepewnie - Co ty tu robisz?
- Hej, masz może ochotę na spacer? - zapytał niepewnie
- Hmm z chęcią, a skąd masz mój adres, jeśli mogę zapytać.
- Bożee, nieźle wczoraj musiałaś popić - i zaczął się śmiać - wczoraj na imprezie mi go podałaś, chciałem tylko nr telefonu ale ty mi przy okazji adres podałaś - powiedział i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- To ty mnie upiłeś chciałam ci przypomniec - pokazałam mu język - A pro po idziemy? - zapytałam
- Tak,tak chodźmy. - i ruszyliśmy - Od kiedy idziesz do szkoły?
- Od jutra - powiedziałam i zrobiłam niezadowoloną minę. - Tu za rogiem. - dodałam
- Ooo, to będziemy chodzić razem, fajnie -powiedział wesoło
-Tsaa - mruknęłam
- Nie cieszysz się ? - zapytał i zaczął mnie gilgotać, a ja zaczęłam się śmiać jak idiotka.
- Cieszę hahahha się hahahah Proszę hahahah skończ hahahah - mówiłam przez śmiech.
- No mam nadzieję- powiedział poważnie
- Skąd u ciebie taka powaga w głosie hmm? - zapytałam
- Ze co!? - zapytał - Nie wiem, idziemy jutro razem do szkoły?
- Hmmm może tak, może niee - powiedziała obojętnie. Po czym on wziął mnie i przewiesił jak worek ziemniaków - No puść mnie! - zaczęłam krzyczeć i bić pięściami w jego plecy, ale on sobie nic z tego nie robił tylko szedł dalej.
- To co idziemy jutro razem? - zapytał, a ja postanowiłam się do niego nie odzywać - No Caroo, nie fochaj się...
- Puść mnie - powiedziałam
- Puszczę cie jeśli idziemy jutro razem
- No dobra - powiedziałam zrezygnowana. Wtedy mnie postawił - A jednak nie idzemy - powiedziałam i zaczęłam uciekać, jednak był szybki i złapał mnie po chwili. Złapał mnie od tyłu i zaczął łaskotać
- Skończ hahahahha - powiedziałam - Obiecuje hahahah pójdziemy hahhaa razem ! - wykrzyczałam i nie miałam wyjścia
- Będę po ciebie o 9.45 -powiedział
- Spoko - mruknęłam - Wracamy? - zapytałam bo zaczęło się robić ciemno.
-To chodź - powiedział, złapał mnie za rękę i zaczął ciągnęć w stronę domu mojego. Po chwili zatrzymaliśmy się pod drzwiami. - To do jutra - powiedział i dał mi całusa w policzek. W moim brzuchu poczułam tornado motyli.
- Taaa do jutra, - powiedziałam już sama do siebie bo jego już niebyło. Po wejściu do domu od razu udałam się na górę.

: )


Postaram się kontynować tego bloga : ) Jednak nie wiem jak mi to pójdzie bo wzięłam się za pisanie nowego opowiadania na blogluce.blogspot.com więc nic nie obiecuję

niedziela, 24 marca 2013

ZAWIESZAM

Jeśli pojawią się komenty pod tym postem zacznę spowrotem, na razie jestem zmuszona zawiesić bloga bo mam wrazenie ze nikt go nie czyta ;(
Mam juz kolejny rozdział,ale brak czasu na wprowadzenie go do komputera, jesli beda komenty postaram sie znaleść ten czas : Pozdrawiam

sobota, 16 marca 2013

Zachęcam!!!

chciałabym was również zachęcic do czytania tego o to bloga :D
blogluce.blogspot.com

poniedziałek, 11 marca 2013

INFO :*

Chciałabym wiedzieć ile osób czyta bloga... Jeśli możecie to komentujcie :* Z góry dziękuje...

 Mimo wszystko blog i tak będę pisać bo robie to z przyjemności a nie z przymusu... Pozdrawiam :)

A może jednak ??? cz 3


Rozdział 3
… Spojrzałam do góry , kto na mnie wpadł i zobaczyłam wysokiego bruneta, jak mniemam miał brązowe oczy, ale wokół błyska tyle świateł że nie można stwierdzić tego w 100%. Po chwili przyglądania mu się usłyszałam :
Hej, jestem Michał, przepraszam za to – wskazał na bluzkę i zrobił takie słodkie oczka, że nie sposób mu nie uwierzyć. Po chwili przyglądaniu mu się, ocknęłam się i podałam mu dłoń której
- Hej, Caroline na serio nic się nie stało – próbowałam żeby zabrzmiało wiarygodnie, podobno jestem dobrą aktorką… Uśmiechnął się.
- Chodź zaraz ci znajdziemy coś do przebrania… - patrzałam przez chwile na niego z miną WTF? I ruszyłam za nim. Podeszliśmy do baru a tam Michał zawołał barmana, ona szybko do ans podszedł
- Hej Michał- powiedział barman i popatrzyła na mnie
- Hej Mati, to jest Caroline – podał mi rękę a Maichał kontynuował – Mam sprawę, bo wpadłem przez przypadek na nią i ma może twoja siorka jakąś bluzkę…?
Mati chwilę myślał i po chwili pokazał ręką byśmy poszli za nim. Ruszyliśmy do drzwi które Mati otworzył kluczem i po chwili jak byliśmy już w środku je zamknął. Weszliśmy na górę, a tam już w ogóle nie było słychać muzyki. Gdy weszliśmy do góry Mat otworzył 2 drzwi na prawo i powiedział mi że szafa jest na prawo i że mam wybrać se jakąś bluzkę… Weszłam do niedużego zielono-fioletowego pokoju, z dużym oknem, dwuosobowym łóżkiem, na ścianie było pełno zdjęć. Podeszłam do szafy i niechętnie ją otworzyłam,wyjęłam pierwszą lepszą bluzkę i poszłam w stronę drzwi za którymi była łazienka. Po chwili wyszłam już przebrana, więc wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy z powrotem do klubu. Gdy znalazłam się na parkiecie podszedł do mnie Michał:
- Zatańczysz? – zapytał, a ja na znak zgody uśmiechnęłam się i już po chwili poczułam jego ręce na moich plecach i zaczęliśmy się poruszać w rytm muzyki. Przetańczyliśmy chyba z 7  piosenek i przez głośniki usłyszałam wolny kawałek. Już chciałam iść w stronę baru po kolejnego drinka, ale poczułam jak ktoś łapie mnie za  rękę. Odwróciłam się i tym „ktosiem” okazał się nie kto inny jak Michał. Przyciągnął mnie do siebie, ręce zarzuciłam na jego szyję, a on umieścił swoje dłonie na moich biodrach. Kołysaliśmy się w rytm muzyki i chwilę później piosenka się skończyła, myślałam że ona trwała tylko 3 s, w jego ramionach czułam się bezpieczna i wreszcie komuś potrzebna…