*** Następny dzień***
Obudziłam się ok 12 z strasznym bólem głowy. Szybko wstałam i skierowałam się do mojej łazienki w poszukiwaniu jakiś tabletek.
- Gdyby mnie teraz moja ciotka widziała - pomyślałam - Jest! znalazłam w drugiej półce po prawej. Szybko wziełam tabletkę i teraz pozostawało mi tylko czekać aż zacznie działać. Zeszłam na dół i od razu udałam się w stronę kuchni. Wyjęłam z lodówki jajka i zaczęłam sobie robić jajecznicę.
10 min później
Siedzię sobie na kanapie i zajadam jajecznicę, oczywiście w piżamie, nie ma to jak niedzielny poranek w piżamce. Gdy zjadłam wsadziałam talerzyk do zmywarki i pobiegłam do góry się ubrać. Wyciągnęłam niebieską koszulę z ćwiekami, do tego czarne rurki i granatowe vans'y. Włosy upięłam w niedbałego koka a rzęsy pomalowałam tuszem. Gdy skończyłam moje wielkie malowanie usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół a przed drzwiami stoi Michał
- Hej - powiedziałam niepewnie - Co ty tu robisz?
- Hej, masz może ochotę na spacer? - zapytał niepewnie
- Hmm z chęcią, a skąd masz mój adres, jeśli mogę zapytać.
- Bożee, nieźle wczoraj musiałaś popić - i zaczął się śmiać - wczoraj na imprezie mi go podałaś, chciałem tylko nr telefonu ale ty mi przy okazji adres podałaś - powiedział i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- To ty mnie upiłeś chciałam ci przypomniec - pokazałam mu język - A pro po idziemy? - zapytałam
- Tak,tak chodźmy. - i ruszyliśmy - Od kiedy idziesz do szkoły?
- Od jutra - powiedziałam i zrobiłam niezadowoloną minę. - Tu za rogiem. - dodałam
- Ooo, to będziemy chodzić razem, fajnie -powiedział wesoło
-Tsaa - mruknęłam
- Nie cieszysz się ? - zapytał i zaczął mnie gilgotać, a ja zaczęłam się śmiać jak idiotka.
- Cieszę hahahha się hahahah Proszę hahahah skończ hahahah - mówiłam przez śmiech.
- No mam nadzieję- powiedział poważnie
- Skąd u ciebie taka powaga w głosie hmm? - zapytałam
- Ze co!? - zapytał - Nie wiem, idziemy jutro razem do szkoły?
- Hmmm może tak, może niee - powiedziała obojętnie. Po czym on wziął mnie i przewiesił jak worek ziemniaków - No puść mnie! - zaczęłam krzyczeć i bić pięściami w jego plecy, ale on sobie nic z tego nie robił tylko szedł dalej.
- To co idziemy jutro razem? - zapytał, a ja postanowiłam się do niego nie odzywać - No Caroo, nie fochaj się...
- Puść mnie - powiedziałam
- Puszczę cie jeśli idziemy jutro razem
- No dobra - powiedziałam zrezygnowana. Wtedy mnie postawił - A jednak nie idzemy - powiedziałam i zaczęłam uciekać, jednak był szybki i złapał mnie po chwili. Złapał mnie od tyłu i zaczął łaskotać
- Skończ hahahahha - powiedziałam - Obiecuje hahahah pójdziemy hahhaa razem ! - wykrzyczałam i nie miałam wyjścia
- Będę po ciebie o 9.45 -powiedział
- Spoko - mruknęłam - Wracamy? - zapytałam bo zaczęło się robić ciemno.
-To chodź - powiedział, złapał mnie za rękę i zaczął ciągnęć w stronę domu mojego. Po chwili zatrzymaliśmy się pod drzwiami. - To do jutra - powiedział i dał mi całusa w policzek. W moim brzuchu poczułam tornado motyli.
- Taaa do jutra, - powiedziałam już sama do siebie bo jego już niebyło. Po wejściu do domu od razu udałam się na górę.
Świetny blog, choć miejscami można się natknąć na pewne niedociągnięcia np. "w stronę domu mojego" jest to błąd stylistyczny, lepiej brzmi "w stronę mojego domu", ale to taki szczególik ;) Będę mimo wszystko odwiedzać blog regularnie i czytać opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do zaglądania do mnie, dopiero zaczynam więc nie pogardzę komentarzem: http://www.black-ladybird17.blogspot.com/ :33